Forum o tolerancji
Szefowa
Bojownicy islamscy chwytają za włosy brodatego mężczyznę, obcinają mu głowę - taki film można obejrzeć na stronie internetowej założonej przez ochockiego radnego PiS, którego niepokoi budowa muzułmańskiej świątyni w Warszawie
Twórca strony internetowej Meczet-ochota.pl to Tymoteusz Pruchnik, radny PiS, kierownik działu archiwum w Muzeum Powstania Warszawskiego, z wykształcenia prawnik. - Odebrałem dziesiątki sygnałów od ludzi zaniepokojonych budową meczetu w sąsiedztwie ronda Zesłańców Syberyjskich - podkreśla.
Jego zdaniem głosy mieszkańców można podzielić na dwie grupy. Do jednej należą ludzie, którzy boją islamu, bo kojarzy im się z ekstremizmem i terroryzmem. Do drugiej zalicza tych, którzy mają złe władzom dzielnicy rzekome utrzymywania inwestycji w tajemnicy. - Inwestor ma pozwolenie na budowę budowę ośrodka kultury muzułmańskiej wraz z salą modlitw oraz niewielką dominantą w formie wieżyczki o wysokości ok. 18 metrów - mówi Tymoteusz Pruchnik.
Jego zdaniem to eufemizmy, które kryją faktyczny cel - budowę meczetu z wysoką wieżą, który ma służyć warszawskiej społeczności muzułmańskiej oraz wyznawcom Koranu, którzy przyjadą do nas na Euro 2012. Myśli o ściągnięciu radnych na nadzwyczajną sesję.
Na założonej przez niego stronie internetowej każdy może napisać, co sądzi o budowie świątyni. "Nie możemy być tolerancyjni dla nietolerancyjnych. Islam może uśmiercić Europejczyków" - wywodzi internauta Piotr. Jest też makabryczny film przedstawiający egzekucję przeprowadzoną przez islamskich ekstremistów.
- Dziwi mnie, że te niskie emocje podsyca człowiek wykształcony, znawca historii, pracownik muzeum Powstania Warszawskiego - mówi Piotr Żbikowski (PO), wiceburmistrz Ochoty. Zapewnia, że protesty przeciw budowie islamskiej świątyni są nieliczne, a samorząd nie trzymał jej planów w tajemnicy, bo zarówno tzw. warunki zabudowy, jak i pozwolenia na budowę to dokumenty jawne, zwyczajowo przesyłane właścicielom sąsiednich nieruchomości.
- Szkoda, że radny Pruchnik zapomina, iż warunki zabudowy, czyli dokument pozwalający na rozpoczęcie inwestycji, wydał ratusz rządzony przez pisowską ekipę - mówi Piotr Żbikowski.
Tymoteusz Pruchnik zaklina się, że filmu nie widział. - Nie chciałem występować w roli cenzora, ale ten film wyrzucę - zapewnia.
_________________________
Gazeta.pl
Offline